Zimowy poniedziałek we Wrocławiu. Temperatura przed południem nie jest aż tak niska: plus 4 stopnie C na zewnątrz.
Jednak nie jest to temperatura, którą chciałabym mieć w pokoju, dlatego mój system grzewczy (piec gazowy) podnosi ją o ponad 18 stopni do komfortowego poziomu 22oC. Rekuperacja zimą u mnie pracuje na drugim biegu: czerpie +4, ale nawiewa +19. Niezły wynik!
Czerpnia: powietrze o takiej temperaturze rekuperacja czerpie z zewnątrz. Wyrzutnia: temperatura powietrza usuwanego na zewnątrz. Nawiew: takie powietrze rekuperator nawiewa do pomieszczeń po ogrzaniu go w wymienniku ciepła z temperatury 4oC. Wywiew: tyle ma powietrze wyciągane z pomieszczeń.
Sprawność systemu rekuperacji
Jeśli system rekuperacji z powietrza czerpanego o temperaturze +4oC zrobi 19,2oC (bo takie nawiewa do pomieszczeń), znaczy, że w wymienniku rekuperatora powietrze to zostało podniesione aż o 15,2 stopnie! I to wyłącznie z wykorzystaniem energii odzyskanej z powietrza, które jest wyciągane z pomieszczeń i wyrzucane na zewnątrz.
Warto dodać, że pracuje tutaj najnowszej generacji rekuperator AERISnext 600 w wersji pełnej.
Cały system rekuperacji osiąga tym samym sprawność na poziomie 90,4%.
Do tego jeszcze w pomieszczeniach oddychamy świeżym przefiltrowanym zewnętrznym powietrzem o niskiej zawartości CO2, dzięki czemu świetnie się czujemy. Jesteśmy pełni energii, a nasze mózgi dotlenione. Ot i cały case study rekuperacji: świeże, zdrowe powietrze i oszczędności!
Praca systemu w bardzo niskich temperaturach zewnętrznych
Gdy będzie zimniej (poniższe zdjęcie jest prawdziwe, ale archiwalne: w tym roku jeszcze tak zimno chyba nie było; wtedy pracował jeszcze stary model rekuperatora AERIS 550), rekuperator poradzi sobie nie gorzej i z minus niemal 12 stopni zrobi ponad 17oC odzyskując energię cieplną z wywiewanego z pomieszczeń powietrza.
W tym przypadku sprawność systemu wyniosła 88,5%.
